Tajemnica zawodowa obowiązuje między innymi lekarzy. Do niedawna mogli oni ujawnić tajemnicę związaną z chorobą czy leczeniem swoich pacjentów wyłącznie na mocy decyzji sądu. Teraz został zniesiony obowiązek zachowania lekarskiej tajemnicy zawodowej.
Tajemnica lekarska poszła … do kosza
Taki zapis znalazł się w Ustawie o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Pacjent, oczywiście, nadal ma prawo do ochrony informacji, które lekarze powezmą o nim w czasie leczenia. A nawet po jego śmierci. Do niedawna art. 14 ust. 3 ustawy o prawach pacjenta stanowił: ,,Osoby wykonujące zawód medyczny(…) są związane tajemnicą również po śmierci pacjenta,,. Jednak po ostatniej nowelizacji ustawy ten zapis nieco zmodyfikowano i dodano ustęp 4, który stanowi, że: ,, Osoby wykonujące zawód medyczny (…) są związane tajemnicą również po śmierci pacjenta, chyba że zgodę na ujawnienie tajemnicy wyrazi osoba bliska,,. I dalej w tym samym punkcie czytamy; ,,Zwolnienia z tajemnicy (…) nie stosuje się, jeśli ujawnieniu tajemnicy sprzeciwi się inna osoba bliska,,.
Osobą bliską, o której jest mowa w tym przepisie może być małżonek, krewny albo powinowaty do drugiego stopnia w linii prostej. Może to także być przedstawiciel ustawowego opiekuna, albo osoba, która pozostaje we wspólnym pożyciu z pacjentem, czy też osoba, którą pacjent wskazał. Zdaniem autorów nowelizacji tej ustawy w istniejącym systemie prawnym tajemnica lekarska była traktowana zbyt restrykcyjnie, co czasem uniemożliwiało bliskim zmarłego pacjenta dochodzenie roszczeń lub odpowiedzialności wobec tych osób, które w jakiś sposób mogły się przyczynić do pogorszenia stanu zdrowia, a nawet śmierci pacjenta. W rezultacie obowiązek zachowania tajemnicy lekarskiej bywał wykorzystywany do ukrywania błędów w postępowaniu z pacjentem, wbrew jego interesom.
Ustawa z 10 czerwca 2016 r. zmieniła nie tylko przepis o prawach pacjenta i kilka pokrewnych ustaw, ale też, a może nawet przede wszystkim Kodeks postępowania karnego. W trosce o przejrzystość procesów karnych, m.in. związanych z błędami medycznymi została zlikwidowana zasada, w myśl której rozprawa, gdzie mają zostać ujawnione fakty związane z tajemnicą lekarską musi się odbyć za zamkniętymi drzwiami, czyli na rozprawie niejawnej. Teraz taka rozprawa może być nie tylko jawna, ale też mocą dalszych, zmodyfikowanych przepisów, media będą mogły taką rozprawę rejestrować bez potrzeby uzyskania na to zgody sądu. Jeżeli jednak sąd wyłączy jawność rozprawy, a taką możliwość przewiduje art. 360 Kodeksu postępowania karnego, wtedy osoba bliska, która zgodziła się na zwolnienie z tajemnicy zawodowej, będzie miała prawo publicznie rozpowszechniać wszelkie informacje o okolicznościach, które były objęte tajemnicą.
Łatwo sobie wyobrazić, jakie będą konsekwencje tej nowelizacji. Tajemnica lekarska praktycznie przestała istnieć, skoro do jej uchylenia wystarczy zgoda osoby bliskiej pacjentowi. A z drugiej strony do jej przestrzegania też wystarczy sprzeciw choć jednej bliskiej osoby. Ustawa nie precyzuje, w jakiej formie ma być wyrażana zgoda bądź sprzeciw wobec tajemnicy lekarskiej. Czy lekarz, który wie o zgodzie jednego członka rodziny na ujawnienie tajemnicy, będzie musiał sprawdzać, czy pozostali członkowie rodziny nie sprzeciwiają się jej ujawnieniu? Jakie konsekwencje poniesie lekarz, który nie dochowa tajemnicy zawodowej, w sytuacji, kiedy nie będzie wiedział o sprzeciwie osoby bliskiej? A nie można zapomnieć, że definicja osób bliskich jest dosyć rozbudowana.
O ile intencje ustawodawcy są wyraźne i w pewnym sensie szlachetne, bo chodzi o przejrzystość procesów sądowych przeciwko lekarzom, którzy mogli popełnić błąd w sztuce; o tyle realizacja tego przepisu może budzić obawy. Czy chodzi tylko o upublicznianie takich procesów?
Osobą bliską, o której jest mowa w tym przepisie może być małżonek, krewny albo powinowaty do drugiego stopnia w linii prostej. Może to także być przedstawiciel ustawowego opiekuna, albo osoba, która pozostaje we wspólnym pożyciu z pacjentem, czy też osoba, którą pacjent wskazał. Zdaniem autorów nowelizacji tej ustawy w istniejącym systemie prawnym tajemnica lekarska była traktowana zbyt restrykcyjnie, co czasem uniemożliwiało bliskim zmarłego pacjenta dochodzenie roszczeń lub odpowiedzialności wobec tych osób, które w jakiś sposób mogły się przyczynić do pogorszenia stanu zdrowia, a nawet śmierci pacjenta. W rezultacie obowiązek zachowania tajemnicy lekarskiej bywał wykorzystywany do ukrywania błędów w postępowaniu z pacjentem, wbrew jego interesom.
Ustawa z 10 czerwca 2016 r. zmieniła nie tylko przepis o prawach pacjenta i kilka pokrewnych ustaw, ale też, a może nawet przede wszystkim Kodeks postępowania karnego. W trosce o przejrzystość procesów karnych, m.in. związanych z błędami medycznymi została zlikwidowana zasada, w myśl której rozprawa, gdzie mają zostać ujawnione fakty związane z tajemnicą lekarską musi się odbyć za zamkniętymi drzwiami, czyli na rozprawie niejawnej. Teraz taka rozprawa może być nie tylko jawna, ale też mocą dalszych, zmodyfikowanych przepisów, media będą mogły taką rozprawę rejestrować bez potrzeby uzyskania na to zgody sądu. Jeżeli jednak sąd wyłączy jawność rozprawy, a taką możliwość przewiduje art. 360 Kodeksu postępowania karnego, wtedy osoba bliska, która zgodziła się na zwolnienie z tajemnicy zawodowej, będzie miała prawo publicznie rozpowszechniać wszelkie informacje o okolicznościach, które były objęte tajemnicą.
Łatwo sobie wyobrazić, jakie będą konsekwencje tej nowelizacji. Tajemnica lekarska praktycznie przestała istnieć, skoro do jej uchylenia wystarczy zgoda osoby bliskiej pacjentowi. A z drugiej strony do jej przestrzegania też wystarczy sprzeciw choć jednej bliskiej osoby. Ustawa nie precyzuje, w jakiej formie ma być wyrażana zgoda bądź sprzeciw wobec tajemnicy lekarskiej. Czy lekarz, który wie o zgodzie jednego członka rodziny na ujawnienie tajemnicy, będzie musiał sprawdzać, czy pozostali członkowie rodziny nie sprzeciwiają się jej ujawnieniu? Jakie konsekwencje poniesie lekarz, który nie dochowa tajemnicy zawodowej, w sytuacji, kiedy nie będzie wiedział o sprzeciwie osoby bliskiej? A nie można zapomnieć, że definicja osób bliskich jest dosyć rozbudowana.
O ile intencje ustawodawcy są wyraźne i w pewnym sensie szlachetne, bo chodzi o przejrzystość procesów sądowych przeciwko lekarzom, którzy mogli popełnić błąd w sztuce; o tyle realizacja tego przepisu może budzić obawy. Czy chodzi tylko o upublicznianie takich procesów?
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj